"BĄDŹMY RAZEM"
To słowa często padające z ust wielkich osobistości kościoła, kultury, polityki w kraju i za granicą. Katastrofa samolotowa w Smoleńsku i utrata Pary Prezydenckiej oraz wielu wybitnych Polaków spowodowała,że ludzie zaczęli zastanawiać się nad swoim postępowaniem i sensem życia. Uczestniczyłem we mszy żałobnej poświęconej pamięci wszystkich ofiar w kościele farnym. Uroczystość doskonale zorganizowana, była delegacja wojskowa, orkiestra, władze samorządowe i setki wiernych. Jednak zabrakło najważniejszego, a mianowicie nauki o wybaczaniu, zrozumieniu, zgodzie we wszystkich elementach naszego życia. Można było usłyszeć jedynie słowa gniewu, nienawiści do ludzi, którzy są lub byli w partiach opozycyjnych dla Pana Prezydenta i partii PIS. Szkoda, że zamiast łączyć ludzi kapłan skupił się na propagandzie, chwaląc polityków i zapraszając do biura PIS w Przasnyszu celem złożenia kondolencji. Wszystko to było dokładnie wyreżyserowane, gdyż po słowach kapłana o politykach PIS-u natychmiast czołowy polityk tej partii z Przasnysza zaczął klaskać podkreślając rangę tych osób. Wyglądało to jakby politycy PIS-u znali treść lub część treści kazania. Nie moją rolą jest osądzanie, ale uważam że nie rolą kapłana jest uprawianie polityki przed Bogiem i wiernymi. Idąc na tą mszę spodziewałem się modlitwy i pojednania i nie mogę się pogodzić z taką rzeczywistością. Ale wierzę że większość ludzi sama wyciągnęła wnioski z tej tragedii i będą starali się być lepszymi i bardziej ludzkimi dla innych.